Prawdziwi gracze Skype'a nie tykają!
W działach: refleksje, fandom | Odsłony: 5[Jeśli podobał ci się tekst, zobacz inne na Bałaganie - blogu o RPG i fantastyce]
Zródło obrazka: Flickr.com/Eric Hidlerth/lic. CC
Czytając różne wypowiedzi z internetowego fandomu nie da się uniknąć wrażenia, że lepiej nie przyznawać się do korzystania ze Skype'a. Prawdziwy gracz spotyka się przy stole z kumplami i przez bite kilka godzin zanurza się w świecie własnej wyobraźni. Każda inna forma to jedynie "proteza", a obnoszenie się z nią nie jest mile widziane. Prawda jest taka, że skajpowanie ma więcej wspólnego z "klasycznym RPG" niż się z początku wydaje,
Tak się głupio składa, że bardzo często zdarza mi się korzystać ze Skype'a do grania w RPG. Nie jest to moja jedyna forma erpegowania - gram też klasycznie, przy stole w "realu". Jednak sytuacja zmusiła mnie także do spróbowania RPG online i przyznam, że nie widzę powodów, dla których taki sposób miałby zostać potępiony.
Ja i dwójka moich braci od zawsze wspólnie graliśmy w RPGi. Dzięki rodzeństwu miałem komfort posiadania niewielkiej drużyny praktycznie cały czas pod ręką. Wiadomo jednak, latka lecą rodzina rozjeżdża się i dawne przyzwyczajenia odchodzą w niepamięć. Ponad 2 lata temu próbowaliśmy wrócić do regularnego grania - oczywiście klasycznie, czyli spotykając się i organizując sesje. Okazało się to jednak zbyt dużym wyzwaniem logistycznym - zwyczajnie mieszkamy zbyt daleko od siebie.
Potem ktoś wpadł na pomysł (stawiam, że mógł wyjść ode mnie) wypróbowania Skype'a. Słyszałem, że sporo osób gra w ten sposób, więc pomyślałem - czemu nie dać sobie szansy? Pomysł okazał się strzałem w dziesiątkę i dzięki niemu możemy umawiać się na regularne granie - bez zobowiązań, spiny i tracenia czasu na długie dojazdy. Zagranie 2-3 godzin wieczorkiem nagle przestało być problemem.
Dość jednak ckliwej historii o braterskim powrocie do RPG-ów. Uważam, że granie przez Skype'a nie różni się tak bardzo od klasycznego spotkania. Sesje w większości opierają się na dialogu i narracji - to nie zmienia się przy graniu online. Owszem, niektórym może brakować ekspresji i gestykulacji MG, ale za to grając skupiasz się wyłącznie na głosie prowadzącego i innych graczy, a przed oczami nie masz swoich kupli tylko ich bohaterów przez nich opisanych. Zamiast stołu używamy programu, który go zastępuje i po kilku sesjach korzystamy z niego bez problemu. Wykorzystanie map i grafik jest jeszcze łatwiejsze, gdyż nie trzeba ich specjalnie przed sesją drukować.
Co w takim razie z elementem socjalnym? Plotki przed sesją, pogadanki, wymiany newsów? My niejednokrotnie gadamy o głupotach dobre pół godziny zanim zaczniemy właściwą grę. Jedno drugiemu nie przeszkadza.
Nie uważam, że Skype może zastąpić spotkanie towarzyskie, jednak program daje alternatywę dla osób mających problemy z graczami - tych na Internecie jest przecież mnóstwo. Wygodne jest też to, że można grać w zaciszu własnego domu. Granie online nie jest więc ani gorsze ani lepsze od tradycyjnego, oferuje po prostu nieco inne, ale nadal bardzo zbliżone doświadczenia.
[Jeśli podobał ci się tekst, zobacz inne na Bałaganie - blogu o RPG i fantastyce]